ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Literature Text
AKT II
Występują: Niemcy, Włochy, Polska, Prusy, Pająk
Scena: Las na polskim Pomorzu. Ludwig jest w trakcie poszukiwania zaginionego brata.
NARRATOR
(Niemcy robi to co mówi Narrator)
Na polskim Pomorzu, wśród leśnej gęstwiny
szuka Ludwig Gilberta strojąc groźne miny
Znalazł jednak skrzynie, co ją kiedyś widział,
gdy dostał na Włochy do ataku przydział.
Zdziwił się ogromnie, po głowie podrapał,
nie jest przecież we Włoszech, za wieko więc złapał
i pociągnął. W środku Felicjano spał,
a w dłoni z napisem transparent miał.
Nagle coś wrzasnęło burząc święty spokój
Ludwig w gotowości rozejrzał się wokół.
(słychać wrzask Ludwig wyciąga pistolet i chowa się za skrzynię
po chwili na scenę wbiega Prusy a za nim Polska z koszykiem)
Wtem z leśnej kniei wyskoczyła zguba,
a za zgubą Feliks co ma zgrabne uda
z uśmiechem szerokim. Za to szarowłosy
z gałęziami na głowie biegł całkiem bosy.
Przeklinając głośno, Ludwiga przewrócił
i po swoich włosach rękami wciąż młócił.
(Tak jak wyżej napisane śpiący Felicjano, zdezorientowany Ludwig,
Gilbert w nieładzie, a Feliks za to pełen zaciesz)
PRUSY
(śpiewa ulubioną piosenkę… a nie jednak wrzeszczy)
-Zabierz go! Zabierz!
NARRATOR
– w niebogłosy krzyczał,
a Polska ze śmiechu prawie się poryczał.
POLSKA
(śmieje się na całego po czym odzywa się z drwiną w głosie do Gilberta)
- Nic się nie zmieniłeś choć się tak starałeś
bo już jako berbeć pająków się bałeś!
Pozwól, że ci przedstawię gościa z mego krzaka:
poznaj, bardzo proszę, pająka Krzyżaka!
NARRATOR
To mówiąc wyciągnął zza pazuchy korę
(Feliks wyciąga kawałek drewna z pająkiem)
PAJĄK
(strasznie grubym głosem)
-Stefan jestem!
NARRATOR
- powiedział pajączek tenorem.
PRUSY
(Zdezorientowany gadającym pająkiem nie wie co zrobić w końcu
wrzeszczy do Ludwiga kiedy Polska zaczyna szeptem rozmawiać z pająkiem)
-Mam już dość tej dziczy! Wracamy do miasta!
WŁOCHY
(Na ostatnie słowo Gilberta Felicjano budzi się i wyskakuje z otwartego pudła)
-Czy ja dobrze słyszę? Ktoś powiedział PASTA?
WSZYSCY
(Prusy, Polska, Niemcy, Pająk)
-NIE!
NIEMCY
(do Felicjano)
-A tak w ogóle co ty tutaj robisz
i od kiedy po lesie chodzić się nie boisz?
NARRATOR
Zapytał Niemcy
WŁOCHY
(z przerażeniem w głosie przerywa co chwile wypowiedź)
-To ja… w lesie… sam… byłem?
(Wszyscy kiwają głową na co Felicjano płaczliwie odpowiada)
Ale ja przecież w tej skrzyni się skryłem
i na festiwal pasty do Polski wysłałem
bo więcej pieniędzy na podróż nie miałem.
NIEMCY
(Niemcy podchodzi do skrzyni i czyta adres)
- Na: FESTIWAL PASTY Adres: KRYNICA MORSKA
(Wszyscy gapią się na Felka)
POLSKA
(Wzrusza ramionami)
-Co się tak gapicie? Taka Poczta Polska!
(Do Felicjano)
Ciesz się, że cię do tej w górach nie wywieźli
bo tam to byśmy skrzyni raczej nie znaleźli.
WŁOCHY
(Cicho)
-W góry?
POLSKA
(wyjaśnia)
-Koło Słowacji jest Krynica-Zdrój.
PRUSY
(Wyśmiewając się idzie w las mijając pewien znak)
-Feliks ale ty masz nazwy! Toć to jeden…
WSZYSCY
(bez Felicjano tylko Niemcy, Polska i Pająk)
-STÓJ!!
(Prusy przystaje na co Niemcy podchodzi do tabliczki i mówi)
NIEMCY
-Bracie mój, jesteś nam swoje życie winien
przeczytaj tabliczkę.
PRUSY
(Czyta i po chwili blednie)
-Tu pisze… ACHTUNG MINEN!
POLSKA
-Zaczekajcie chwilę!
NARRATOR
Powiedział im Polska.
POLSKA
(wyciąga komórkę i wybiera numer)
-Wiem kto to zabierze!
NIEMCY
(dopytuje)
-Mówisz o kimś z wojska?
PRUSY
(Pod denerwowany sytuacją kpi z Felka)
-Feliks czy ty myślisz, że ktoś z nas uwierzy
,że zaraz te miny usuną saperzy?
POLSKA
(uśmiecha się szeroko)
-Nie, żadni saperzy, tylko moja E.K.I.P.A.
PRUSY
(nadal złośliwie)
-Ta twoja ekipa to pewnie jakaś ci… (Prusy dostrzega groźny wzrok Niemiec) …ciapa
POLSKA
(wyjaśnia nie zauważając tekstu Prus)
- Elitarny Klub Innego Picia Alkoholu*
PRUSY
(nadal pod wzrokiem Niemiec mówi cicho)
-Raczej trunku fioletowego koloru…**
NIEMCY
(zdecydowanie i stanowczo jak to tylko on potrafi)
-To niech twa E.K.I.P.A. tym szmelcem się zajmie.
My jedźmy na festiwal.
WŁOCHY
(entuzjastycznie)
- Jedziemy? Ale fajnie!
NARRATOR
Jak zdecydowali tak też postąpili
a gdy tam dotarli strasznie się zdziwili.
Występują: Niemcy, Włochy, Polska, Prusy, Pająk
Scena: Las na polskim Pomorzu. Ludwig jest w trakcie poszukiwania zaginionego brata.
NARRATOR
(Niemcy robi to co mówi Narrator)
Na polskim Pomorzu, wśród leśnej gęstwiny
szuka Ludwig Gilberta strojąc groźne miny
Znalazł jednak skrzynie, co ją kiedyś widział,
gdy dostał na Włochy do ataku przydział.
Zdziwił się ogromnie, po głowie podrapał,
nie jest przecież we Włoszech, za wieko więc złapał
i pociągnął. W środku Felicjano spał,
a w dłoni z napisem transparent miał.
Nagle coś wrzasnęło burząc święty spokój
Ludwig w gotowości rozejrzał się wokół.
(słychać wrzask Ludwig wyciąga pistolet i chowa się za skrzynię
po chwili na scenę wbiega Prusy a za nim Polska z koszykiem)
Wtem z leśnej kniei wyskoczyła zguba,
a za zgubą Feliks co ma zgrabne uda
z uśmiechem szerokim. Za to szarowłosy
z gałęziami na głowie biegł całkiem bosy.
Przeklinając głośno, Ludwiga przewrócił
i po swoich włosach rękami wciąż młócił.
(Tak jak wyżej napisane śpiący Felicjano, zdezorientowany Ludwig,
Gilbert w nieładzie, a Feliks za to pełen zaciesz)
PRUSY
(śpiewa ulubioną piosenkę… a nie jednak wrzeszczy)
-Zabierz go! Zabierz!
NARRATOR
– w niebogłosy krzyczał,
a Polska ze śmiechu prawie się poryczał.
POLSKA
(śmieje się na całego po czym odzywa się z drwiną w głosie do Gilberta)
- Nic się nie zmieniłeś choć się tak starałeś
bo już jako berbeć pająków się bałeś!
Pozwól, że ci przedstawię gościa z mego krzaka:
poznaj, bardzo proszę, pająka Krzyżaka!
NARRATOR
To mówiąc wyciągnął zza pazuchy korę
(Feliks wyciąga kawałek drewna z pająkiem)
PAJĄK
(strasznie grubym głosem)
-Stefan jestem!
NARRATOR
- powiedział pajączek tenorem.
PRUSY
(Zdezorientowany gadającym pająkiem nie wie co zrobić w końcu
wrzeszczy do Ludwiga kiedy Polska zaczyna szeptem rozmawiać z pająkiem)
-Mam już dość tej dziczy! Wracamy do miasta!
WŁOCHY
(Na ostatnie słowo Gilberta Felicjano budzi się i wyskakuje z otwartego pudła)
-Czy ja dobrze słyszę? Ktoś powiedział PASTA?
WSZYSCY
(Prusy, Polska, Niemcy, Pająk)
-NIE!
NIEMCY
(do Felicjano)
-A tak w ogóle co ty tutaj robisz
i od kiedy po lesie chodzić się nie boisz?
NARRATOR
Zapytał Niemcy
WŁOCHY
(z przerażeniem w głosie przerywa co chwile wypowiedź)
-To ja… w lesie… sam… byłem?
(Wszyscy kiwają głową na co Felicjano płaczliwie odpowiada)
Ale ja przecież w tej skrzyni się skryłem
i na festiwal pasty do Polski wysłałem
bo więcej pieniędzy na podróż nie miałem.
NIEMCY
(Niemcy podchodzi do skrzyni i czyta adres)
- Na: FESTIWAL PASTY Adres: KRYNICA MORSKA
(Wszyscy gapią się na Felka)
POLSKA
(Wzrusza ramionami)
-Co się tak gapicie? Taka Poczta Polska!
(Do Felicjano)
Ciesz się, że cię do tej w górach nie wywieźli
bo tam to byśmy skrzyni raczej nie znaleźli.
WŁOCHY
(Cicho)
-W góry?
POLSKA
(wyjaśnia)
-Koło Słowacji jest Krynica-Zdrój.
PRUSY
(Wyśmiewając się idzie w las mijając pewien znak)
-Feliks ale ty masz nazwy! Toć to jeden…
WSZYSCY
(bez Felicjano tylko Niemcy, Polska i Pająk)
-STÓJ!!
(Prusy przystaje na co Niemcy podchodzi do tabliczki i mówi)
NIEMCY
-Bracie mój, jesteś nam swoje życie winien
przeczytaj tabliczkę.
PRUSY
(Czyta i po chwili blednie)
-Tu pisze… ACHTUNG MINEN!
POLSKA
-Zaczekajcie chwilę!
NARRATOR
Powiedział im Polska.
POLSKA
(wyciąga komórkę i wybiera numer)
-Wiem kto to zabierze!
NIEMCY
(dopytuje)
-Mówisz o kimś z wojska?
PRUSY
(Pod denerwowany sytuacją kpi z Felka)
-Feliks czy ty myślisz, że ktoś z nas uwierzy
,że zaraz te miny usuną saperzy?
POLSKA
(uśmiecha się szeroko)
-Nie, żadni saperzy, tylko moja E.K.I.P.A.
PRUSY
(nadal złośliwie)
-Ta twoja ekipa to pewnie jakaś ci… (Prusy dostrzega groźny wzrok Niemiec) …ciapa
POLSKA
(wyjaśnia nie zauważając tekstu Prus)
- Elitarny Klub Innego Picia Alkoholu*
PRUSY
(nadal pod wzrokiem Niemiec mówi cicho)
-Raczej trunku fioletowego koloru…**
NIEMCY
(zdecydowanie i stanowczo jak to tylko on potrafi)
-To niech twa E.K.I.P.A. tym szmelcem się zajmie.
My jedźmy na festiwal.
WŁOCHY
(entuzjastycznie)
- Jedziemy? Ale fajnie!
NARRATOR
Jak zdecydowali tak też postąpili
a gdy tam dotarli strasznie się zdziwili.
Literature
APH: Tylko chwile
~*~PORANEK
1. Budzisz się. Wstajesz z łóżka, wcześniej uwalniając się z objęć Włoch Północnych. Nie rozczula cię dźwięk zawodu wydany przez śpiącego Feliciano. A przynajmniej tak sobie wmawiasz. Mimo tylu dni, miesięcy, lat, dalej nie przyzwyczaiłeś się do tej jego słodyczy.
Masz ochotę odgarnąć mu włosy z policzka, nie robisz tego, wychodzisz.
2. Bierzesz prysznic. Myślisz nad śniadaniem, chociaż i tak, wiesz, że menu będzie takie samo, co zawsze. A tak zjadłbyś trochę wu
Literature
Rzecz o negocjacjach
Stara wieść ludowa głosiła, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Głosiła również, że nie wszystko złoto, co się świeci. Że każda kartka ma dwie strony, a Rzym nie od razu zbudowano. Oraz, że wszystko jest do dupy.
Jako że rzeczą powszechnie wiadomą było, iż przysłowia są mądrością narodu, naród całym sercem wszelakim mądrościom ludowym był skłonny przytaknąć. Szczególnie zaś tej ostatniej, gdyż w prywatnym rankingu Feliksa Łukasiewicza wszystko,
Literature
Punkt widzenia a siedzenia
- Podciągnij spodnie.
- Bo co? Fuknął zadziornie Feliks. Klęczał na podłodze w węgierskiej kuchni, w niezaprzeczalnie węgierskim domu, i z typową polską ciekawością zaglądał pod, bez wątpienia, idealnie węgierski zlew. Otworzył drzwiczki węgierskiej szafki kuchennej, pousuwał ze środka kuchenne graty, i sam zanurkował do środka na tyle, na ile pozwalała mu na to jego postura. W efekcie z szafki wystawał cokolwiek zgrabny polski tył.
Erzsébet przewróciła oczami.
- Bo widzę twoje majtki.
- T
Suggested Collections
Featured in Groups
Po pierwsze może parę wyjaśnień:
Gilbert i arachnofobia to całkowicie mój head canon. A Feliks znając jego słabość z premedytacją nazwał po nim ten nasz rodzimy gatunek pająka z krzyżem na plecach.
* po ludzku: "Złomiarze okupujący okoliczne sklepiki"
** swoją drogą Gilbert pomylił kluby, ten o którym mówi to F.I.O.L.E.T.O.W.A czyli Fani Idealnego Odlotowego Legalnego Eterycznego Trunku O Wyjątkowym Aromacie jeżeli ktoś nie kapuje to tu chodzi o denaturat.
Po drugie: Przepraszam za wszelkie błędy interPUNKcyjne
Po trzecie chciałabym ten tekst zadedykować dwóm osobom które podziwiam. Mianowicie:
- FallenAnn - za genialne FanFicki w czasie których albo ryczę albo też ryczę tyle że ze śmiechu.
- Sanshikisumire - za PPP i wspaniałe arty. Dziewczyno mówię ci jesteś lepsza od Hidekaza gdyż właśnie takiego Felka chciałabym widzieć w Hetalii.
Po czwarte: Nie wiem czy będzie kolejna część jak już mówiłam historia sama się pisze.
Część pierwsza: [link]
P.S. Wie ktoś jak się dodaje czyjeś avatary w tekście?
Gilbert i arachnofobia to całkowicie mój head canon. A Feliks znając jego słabość z premedytacją nazwał po nim ten nasz rodzimy gatunek pająka z krzyżem na plecach.
* po ludzku: "Złomiarze okupujący okoliczne sklepiki"
** swoją drogą Gilbert pomylił kluby, ten o którym mówi to F.I.O.L.E.T.O.W.A czyli Fani Idealnego Odlotowego Legalnego Eterycznego Trunku O Wyjątkowym Aromacie jeżeli ktoś nie kapuje to tu chodzi o denaturat.
Po drugie: Przepraszam za wszelkie błędy interPUNKcyjne
Po trzecie chciałabym ten tekst zadedykować dwóm osobom które podziwiam. Mianowicie:
- FallenAnn - za genialne FanFicki w czasie których albo ryczę albo też ryczę tyle że ze śmiechu.
- Sanshikisumire - za PPP i wspaniałe arty. Dziewczyno mówię ci jesteś lepsza od Hidekaza gdyż właśnie takiego Felka chciałabym widzieć w Hetalii.
Po czwarte: Nie wiem czy będzie kolejna część jak już mówiłam historia sama się pisze.
Część pierwsza: [link]
P.S. Wie ktoś jak się dodaje czyjeś avatary w tekście?
© 2010 - 2024 Alvianna
Comments25
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Epickość tejże wierszowanki jest nieopisowalna XDD
Po prostu świetnie i tyle~Ve~!
Feliciano w skrzyni podobał mi się najbardziej <3 Favuś~! <3
Po prostu świetnie i tyle~Ve~!
Feliciano w skrzyni podobał mi się najbardziej <3 Favuś~! <3